Dlaczego rośliny chorują

Podczas codziennych spacerów w naszym ogrodzie z radością patrzymy na rosnące rośliny, aż nagle pewnego dnia zauważamy masę jasnozielonych mszyc na kwiatach i pąkach róż. Na skutek ich żerowania pąki brązowieją, nie rozwijają się, a nawet opadają. Co roku powtarza się ta sytuacja, a jednak szkodniki często zauważamy za późno. Pamiętajmy, że również w ogrodach biodynamicznych pojawiają się szkodniki i choroby wyrządzające duże szkody, głównie przez zmniejszanie plonów.

Na skutek różnych czynności pielęgnacyjnych zmieniają się warunki naturalne w ogrodzie. Zobowiązuje nas to do stosowania zabiegów, które pomagają w prawidłowym rozwoju roślin, najpoważniejszym bowiem uszkodzeniom, powodowanym przez grzyby, owady, ślimaki czy nicienie, ulegają rośliny słabsze, czyli rosnące tam, gdzie została zachwiana równowaga środowiska naturalnego, gdzie były niekorzystne warunki cieplne, wodne, świetlne lub nieodpowiednie stężenia składników mineralnych i organicznych w glebie. Do pielęgnacji i ochrony roślin rolnicy i ogrodnicy używają głównie preparatów chemicznych wyprodukowanych przez przemysł. Wystarcza wspomnieć o najróżniejszych pestycydach, do których zalicza się fungicydy, insektycydy, akarycydy i moluskocydy (przeciw ślimakom). Większość z nich jest bardzo trująca. Środki te najczęściej działają wybiórczo, ale nie da się uniknąć ich działań ubocznych. Stosowanie pestycydów to silna ingerencja w warunki ekologiczne środowiska, co może mieć duży wpływ na jakość produkowanej żywności i na zdrowie człowieka.

Stosowanie chemicznych środków ochrony roślin jest konieczne zwłaszcza tam, gdzie przez mineralne nawożenie została zachwiana równowaga w glebie i rozwoju roślin. Jeśli np. w nadmiarze nawozi się azotem w celu podwyższenia plonów, to zmniejsza się zawartość próchnicy w glebie, nadmiar azotu przyspiesza bowiem jej grusz, które rosną w naszym klimacie, trzeba unikać miejsc podmokłych i zimnych oraz narażonych na silne wiatry. Takie miejsca natomiast znosi dobrze większość odmian jabłoni. Ogórki nie będą dobrze rosły w latach wilgotnych i chłodnych, zwłaszcza jeśli nie będą miały dostatecznej ochrony przed wiatrem. Rośliny kapustne nie urosną w szparach płyt betonowych ścieżki ogrodowej, podczas gdy tymianek będzie się tam rozwijał normalnie. Takich przykładów można przytoczyć jeszcze wiele. Dowodzą one, że dobór odpowiedniego stanowiska dla poszczególnych gatunków roślin ma decydujący wpływ na ich zdrowy i silny wzrost. Ogrodnik może się w pewnym stopniu uniezależnić od pogody. W szklarniach lub inspektach można regulować temperaturę oraz chronić rośliny przed nadmiernymi opadami deszczu. Za pomocą polewaczki lub węża ogrodowego można uzupełnić niedobory wody w glebie. Przede wszystkim jednak należy dbać o właściwy stan „ożywienia” gleby przez właściwą uprawę i nawożenie. Tylko na glebie „żywej” roślina może wykształcić w pełni swoje cechy i odznaczać się zdrowym wzrostem.

Jednak mimo przestrzegania wszystkich zasad w naszych uprawach mogą wystąpić różne szkody, spowodowane na przykład nagłą zmianą pogody, zbyt późnym siewem czy opóźnionym sadzeniem roślin. Trzeba wspomnieć o jeszcze jednym ważnym czynniku. W hodowli nowych odmian warzyw zwraca się szczególną uwagę na silne wykształcenie cech użytkowych. Na przykład korzenie marchwi powinny być grube i gładkie, podczas gdy liście i kwiaty nie mają większego znaczenia. Kapusta ma mieć twardą i zbitą główkę, groszek wiele strąków, a pomidory liczne owoce. Te hodowlane zabiegi powodują zachwianie równowagi wzrostu organów roślin, co przy niekorzystnym przebiegu pogody prowadzi do zahamowania wzrostu całej rośliny i zwiększenia wrażliwości na choroby i szkodniki.